Choroby cywilizacyjne to największy problem medycyny XXI wieku w krajach dobrze rozwiniętych. Dlatego jej podstawę powinien stanowić prawidłowo wyedukowany pacjent, który poprzez prowadzenie zdrowego stylu życia minimalizuje szansę na zachorowanie.
Obecny model leczenia sprawdza się w krajach słabo rozwiniętych, szczególnie w Afryce, w której nadal najwięcej osób zapada na schorzenia zakaźne albo na te wynikające z niedożywienia. Inna sytuacja od lat obserwowana jest na Zachodzie. Dlatego strategia dotycząca leczenia pacjentów powinna zostać przeformułowana.
Co jeszcze wpływa na potrzebę wprowadzenia modyfikacji? Fakt, że to pacjent może w ogromnej mierze sam wpływać na swój proces terapeutuczny, ale też większa świadomość pacjenta co do kwestii związanych z jego zdrowiem i, at last, but not least, umiejętność konkretyzacji wymagań osoby leczonej względem obszaru healthcare.
Pacjentocentryzm opiera się o wzajemne zaangażowanie ze strony zarówno lekarza, jak i pacjenta. Lekarz dogłębnie bada i analizuje codzienne przyzwyczajenia i nawyki swojego podopiecznego, po czym tworzy dla niego spersonalizowany plan funkcjonowania w oparciu o najbardziej aktualne dowody naukowe. To podejście koncentruje się na znalezieniu źródła choroby, a nie tylko terapii jej symptomów. Model, który w centrum stawia pacjenta, zakłada między leczonym a leczącym relacje partnerskie. Jednostka wykonująca zawód medyczny nie tylko tłumaczy i przekazuje wiedzę, ale dodatkowo stosuje środki motywacyjne jako skuteczne narzędzie do wprowadzenia koniecznych zmian w stylu życia pacjenta.
Właściwa komunikacja między medykiem a chorym może zapewnić ewolucję systemu świadczenia usług zdrowotnych i przenieść jego działanie na zdecydowanie wyższy poziom.